Wizyta IV

Co wieczór siadam w fotelu
I zaczynamy wtedy naszą rozmowę
Mówimy o wszystkim
A swoją drogą to ciekawe
Że jestem na tyle mały
By we mnie stanąć, przeciągnąć się
I spokojnie wydmuchać dym z papierosa
Moimi ustami

Kiedyś, kiedy przychodzili do mnie jeszcze znajomi
Miał do mnie pretensje, że go zaniedbuję
Teraz jesteśmy zdani wyłącznie na siebie

Potrafił mnie czasami wyprowadzić z równowagi
Szczególnie wtedy, gdy biegam gdzieś zdyszany
załatwiając nasze sprawy, a on mówi: spokojnie…

Wyobrażam go sobie leniwie rozłożonego
Z nogami opartymi o moje żebra
I doprowadza mnie to do szału

Bywają też chwile, w których chciałbym od niego odpocząć
Ale on gada jak najęty i naprawdę nie ma sposobu
Żeby mu przerwać



Voo Voo (Voo Voo), 1986
Wojciech Waglewski

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑