Nie dlatego, że spędzam pół wolnego dnia na wyjeździe, w jakiejś brudnej i źle oświetlonej hali, w której ciężko jest zrobić przyzwoite zdjęcie z meczu. Ludzie mają w końcu dziwniejsze hobby – łowią ryby, oklejają stare przedmioty chusteczkami we wzorki albo oglądają Gwiezdne Wojny. Martwi mnie to, że wracam z takiego wyjazdu i mówię żonie, że wygrałyśmy.
Źle ze mną…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter