Zaczęło się od marudzenia, że orkiestrowe finały zmieniły się diametralnie przez ćwierć wieku grania: kiedyś opierały się na zakręconych lokalsach i muzyce garażowej, a dziś – na celebrytach i disco polo. Adresatem mojego marudzenia był szef wołomińskiego sztabu…
Kwadrans rozmowy, rozpoznanie zwiadem wśród znajomych grajków, projekt plakaciku, rezerwacja sali widowiskowej i wydaje się, że dzień przed prawdziwym Finałem będziemy mieli w MDK w Wołominie zlot dinozaurów.
Mam nadzieję, że wszystko się uda… Na scenie Nautofon, Orbita Wiru i Asspirine, jestem na etapie szperania za muzycznymi pamiątkami do licytacji.
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter