Rzadko mi się to zdarza, ale akurat wczoraj poczułem nieodparty „rybi zew”… Telepatia czy co? Akurat grali Songorsi, a pub był niemal pusty. Znakomite aranżacje i wybór materiału, panowie! Czytaj dalej „Songorsi”
Bez emocji
Dotychczas miałem z muzyką gospel jak najlepsze doświadczenia – nieco krępujące, bo budzi ona we mnie silne wzruszenie, ale jak najbardziej pozytywne. Po wczorajszym koncercie Gospelrain wiele sobie obiecywałem i usiłowałem odnaleźć te same emocje, co kilkanaście lat temu na koncertach w kościele na Kurkowej, ale nie znalazłem nawet ich śladu. I ni cholery nie mogę dojść – dlaczego? Czytaj dalej „Bez emocji”
Jubel za dychę na łeb
Dwóch Piotrów urządziło wczoraj w eMDeKowskiej kawiarence urodziny. Znam obydwu, więc nie wypadało nie przyjść… Czytaj dalej „Jubel za dychę na łeb”
Nautofon
Dzisiejszy upał mnie wykończył… Wróciłem do domu i uciąłem sobie godzinną drzemkę, jak jakiś starszy pan. Miałem odpuścić ten koncert, nie chciało mi się nawet drałować do MDK i pewnie bym został w domu, gdyby nie chęć przekonania się, czy z klawiszowcem nie znamy się przypadkiem z bluesowych jamów w kobyłkowskim MOK-u. Pojechałem. Czytaj dalej „Nautofon”
Spragnieni lata
Jak dają – trzeba brać. Jak biją – uciekać. Dawali zaproszenia na koncert w radiowej „Trójce”, więc… wzięliśmy. O ile ani the Beatles, ani Tymon Tymański jakoś nieszczególnie mnie w tym koncercie pociągali, to Natalia Przybysz i Natalia Grosiak już ogromnie. Rzekłbym nawet niemodnie, że przemożnie. Bo to znakomite wokalistki są, choć tak odmienne… Czytaj dalej „Spragnieni lata”
Ejten w Street Mind
W sumie to nie wiem, dlaczego tak kibicuję hiphopowym imprezom w Street Mind… W końcu jestem dla tych gości jakimś omszałym dziadkiem i teoretycznie powinienem się emocjonować oczywistą wyższością The Rolling Stones nad The Beatles, a nie freestyle’owymi pojedynkami! Czytaj dalej „Ejten w Street Mind”

Najnowsze komentarze