Pectus

To miłe – cały dzień ossowskiej orki zakończyć przyzwoitym koncertem. Przyznam się bez bicia – o zespole Pectus wiedziałem tylko tyle, że istnieje. Nie kojarzyłem nawet utworów… Bracia (bo to czterech braci) dali bardzo rzetelny wykon, publika dobrze się bawiła, oprawa świetlna dopracowana – tylko ja walczyłem ze służbowym Nikonem, bo pierwszy raz współpracowaliśmy w warunkach bojowych. Chyba jestem z nim niekompatybilny.

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑