Ciemniaki

Odbitek ze zdjęć zrobionych czymś na kształt fotoradaru nie da się zamówić przez internet… Nawet mnie to ucieszyło – nie byłem w ciemni od lat i trochę się stęskniłem za ślęczeniem przy czerwonej żarówie, więc nie trzeba mnie było długo namawiać.

Chemię oczywiście można kupić gotową, ale ta przyrządzona według receptury Stanisława Fitaka jest ponoć o niebo lepsza – i tańsza, co nie jest bez znaczenia. Krzyśkowa ciemnia jest tak malutka, że ledwo się w niej mieszczą wielkoformatowe negatywy. Żarcik taki. Wiem, suchar.

No i rozczarowanie – teraz w ciemniach świeci się na oliwkowo. Niby dobrze, bo czerwone światła zawsze słabo mi wychodzą na zdjęciach, ale dziwnie jakoś.

Jedna myśl na temat “Ciemniaki

Dodaj własny

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑