Jakiś czas temu kręciłem się po mieście z wycieczką z Mińska Mazowieckiego – mieli ochotę trochę poznać Wołomin. Może tylko chcieli być mili i to pierwsze im przyszło do głowy, ale generalnie byli jednomyślni: Ładnie tu macie. Tyle drzew!
Dobrze, że nie przyjechali teraz… Na Legionów grasował jakiś szaleniec z piłą spalinową i robił porządki, traktując wszystkie drzewa jak wierzby i zakładając najwyraźniej, że na wiosnę pięknie odrosną. Boję się, że nie miał pojęcia o tej robocie.
Co się stało, to się nie odstanie, ale ponoć budżet miejski w tym roku krótki, a kary za taki wandalizm są dotkliwe. Może by tak nieco podreperować finanse?
Drzewa na jednej z najstarszych w mieście ulic chyba naprawdę nie są tylko po to, żeby im gałęzie wrastały w przewody elektryczne. Ani nie po to, żeby jesienią liście miały z czego spadać…
Biedne drzewka
PolubieniePolubienie
Szkoda patrzeć, że ludzie na takie traktowanie drzew mają przyzwolenie i czują się bezkarni. Tak nie może być !
PolubieniePolubienie