96 minut. 135 zdjęć. Przemoczone buty, utytłane spodnie. Traktuję to trochę jak lekarstwo, bo jesienią brakuje mi światła i zieleni, źle śpię i kiepsko śnię, budzę się w nocy z poczuciem winy, że nie mogłem pomóc bliskim w wyśnionych kłopotach. Potem do południa dochodzę do siebie… Takie spacery pomagają.
Wyszedłem o dziewiątej, znów liczyłem na mgłę. Przez pierwszą godzinę nie widziałem słońca i od razu okazało się, że poziome, wręcz panoramiczne kadry są fajne, kiedy brakuje w górze błękitu. Minutę przed dziesiątą przez mleko na niebie przebiło się słońce i miałem ochotę przejść całą trasę z powrotem, żeby powtórzyć te same ujęcia w innym świetle.
Sam zachwycam się światami wykreowanymi w grach komputerowych, choćby w trzecim Wiedźminie, ale taki spacerek wystarczy do tego, żeby uznać wirtualną rzeczywistość za szkic węglem w porównaniu z tym, co oferuje nam Natura.
piękne zdjęcia rudo-brązowe,złote i czerwone …kolory jesieni niepowtarzalne
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
mieszkam w tym samym mieście, które wydaje mi się (i wedle mojego przekonania takie jest :-) brzydkie, a tu takie klimaty. dziękuję :-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba