Kolczuga z tytanu, więc praca niby „tytaniczna”, ale dłubanina ręczna i mozolna, więc „benedyktyńska”… Nie wiem też, do kogo Woytek przeznaczył tę linię biżuterii – czyżby dla miłośniczek śreniowiecza? Miał litość, bo tytan to metal wyjątkowo lekki i pomimo wrażenia masywności nie zgina karku.
Tytaniczna czy benedyktyńska?

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter