Dzisiejsze wyzwania

Pomyślcie tylko: przepłynąć, choćby wpław, ten Atlantyk – i nie powiedzieć o tym nikomu. Nie napisac ani słowa. Oto wyzwanie na miarę naszej epoki!

Marcin Kydryński
Biel. Notatki z Afryki

Wszyscy chcą być cudni

Każdy chce zadać zło, czyli być szubrawcem i okrutnikiem, pozostając jednak szlachetnym i wspaniałym. Po prostu cudnym! Wszyscy chcą być cudni. I to stale. Im gorsi, tym cudniejsi. To niemożliwe prawie i właśnie dlatego wszyscy mają na to taki apetyt. Mało klientowi sieroty, wdowy wyobracać — on chce czynić to w łunie własnej prawości.

Stanisław Lem
Kongres futurologiczny

Dawna świątynia

W naszej kulturze kicz jest tym, co ongiś było święte lub pożądane, co onieśmielało lub budziło grozę, a teraz jest gotowcem, prefabrykatem do natychmiastowego użytku. Kicz jest dawną świątynią, którą niewierzący tak długo i tak uporczywie profanowali, aż zatarło się nawet wspomnienie o jej niegdysiejszej nienaruszalności.

Stanisław Lem

Adres nieznany

Przyznam, że ostatnio omijałem kindla wzrokiem jak listę rzeczy „do zrobienia” na lodówce… Chyba pod wpływem Króla i Morfiny Szczepana Twardocha zapałałem jakąś sympatią do lektur z tłem historycznym, z wartką akcją i dobrą narracją. Okazało się, że to trudne – ani Śmierć frajerom Kalinowskiego, ani Jan Karski. Jedno życie Piaseckiego nie miały w sobie nawet cienia prozy Twardocha. Są jakieś takie… propagandowe. Dęte dialogi, płaskie postacie, nuda. Na szczęście z odsieczą przybył Jack Reacher! Czytaj dalej „Adres nieznany”

Lichwiarz

Niestety – Adam Bauman nieco wolniej nagrywa audiobooki, niż ja je pochłaniam, więc wybór mam, siłą rzeczy, coraz mniejszy. Z Wiktorem Noczkinem spotkałem się już przy okazji lektury Ślepej plamy i zdecydowanie był to przyjemnie spędzony czas, ale jakoś nie miałem od dawna ochoty na stalkerskie przygody… Okładka sugerująca klimaty fantasy, sprawdzony autor, świetny lektor – biorę! Czytaj dalej „Lichwiarz”

Mikrotyki

Nie lubię opowiadań. Krótkich to nawet nie cierpię… Pablopavo też mnie jakoś nigdy szczególnie nie zachwycał jako wokalista, choć kojarzę go tylko z rzeczy solowych i z Ludzikami, za to wcale ze sceną reggae i raggamuffin, co teraz właśnie pospiesznie nadrabiam. Sięgnąłem po Mikrotyki w sumie z ciekawości – Paweł Sołtys urodził się w latach 70. w Warszawie i chyba chciałem sprawdzić, czy choć troszkę podobnie patrzymy na świat… Czytaj dalej „Mikrotyki”

Londyn 1967

Czasem wydaje mi się, że urodziłem się za późno, że ominęło mnie wszystko to, co w kulturze najbardziej mnie kręci. Żałuję, że nie byłem nastolatkiem w drugiej połowie lat 60., że nie urodziłem się choćby w Holandii. Tyle dobrej muzyki, filmów i książek miałbym szansę poznać „na świeżo”, w dniu premiery, w odpowiednim kontekście… Piotr Szarota miał pomysł, jak dać mi tego namiastkę. Czytaj dalej „Londyn 1967”

Obrona

Jakże żałuję, że nie zacząłem od Obrony!  Chwila nieuwagi i sam sobie strzeliłem w stopę, bo niestety wiem kto przeżyje, kto jest kim, jak się ułożą niektóre relacje i generalnie – jak się ta cała czterdziestoośmio godzinna afera zakończy, choć wątki i tak układają się w niezwykły supeł… Czytaj dalej „Obrona”

Zarzut

W przypadku audiobooków często wydaję ciężko zarobione pieniądze kierując się lektorem, a nie autorem – i tak właśnie zetknąłem się z Zarzutem. Szkoda, że nie poświęciłem chwili na sprawdzenie dorobku Steve’a Cavanagha i rzuciłem się od razu na drugą część przygód Eddiego Flynna… Czytaj dalej „Zarzut”

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑