Nie, nie zaczynam uprawiania karate… Wybrałem się na koszykarską wigilię i załapałem się na trening KSW Kyokushin. Sensei Marcin Sieradzki (utytułowany zawodnik) w pocie czoła kształci narybek, ale… gdzie są dorośli? Jakoś większość pokazów i zawodów, które widziałem to 90% dzieci. Nie tylko w jego grupie – raczej ogólnie. To chyba jakaś taka karatecka przypadłość – w wypadku jiu jitsu czy choćby boksu jest odwrotnie, brakuje dzieci.
Gdzie oni są?

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter