Triomino

Czasem coś mnie ciągnie do jakiegoś lumpexu, choć żadnych ciuchów nie kupuję w nich już od dawna. Nie dlatego, że się jakoś szczególnie wzbogaciłem i nie muszę – po prostu towar jest w nich od dawna bardzo marny. Szukam płyt CD, gadżetów, książek i planszówek. Parę dni temu poczułem zew i… upolowałem Triomino.

bonus – 50 punktów

bonus – 40 punktów

Mam już jakąś tanią, pustą i lekką wersję tej urozmaiconej wersji domina, ale ta jest solidniejsza, ciężka i kosztowała całe pięć złotych. Nie mogłem się oprzeć…

Gra ma dość proste zasady, choć sama rozgrywka jest dość mozolna przez liczenie punktów. W skrócie – grać może od dwóch do sześciu osób, które rozpoczynają grę od wylosowania swojej „ręki” – po 9 kamieni w przypadku gry dwuosobowej, 7 przy trzech lub czterech graczach i 6 przy pięciu lub sześciu. Grę otwiera posiadacz najwyższego tripletu, czyli kamienia z takimi samymi liczbami na wszystkich rogach. Gracz wykładając kamień na stół otrzymuje liczbę punktów równą sumie liczb na kamieniu plus 10 punktów bonusu. Można zacząć od kamienia 0-0-0 ale tylko wówczas, gdy ma się na ręku również inny triplet. Takie otwarcie mydłem jest najwyżej punktowane – 30 pkt. + 10 bonusu.

Kolejni gracze dokładają w swojej kolejce po jednym kamieniu z ręki, dodając do swojego wyniku sumy liczb z wykładanych kamieni plus bonusy za stworzenie trzech układów: domknięcie sześciokąta (50 pkt.), stworzenie „mostu” (40 pkt.), dołożenie kamienia do utworzonego właśnie „mostu (40 pkt.).

Jeśli gracz w przypadającej na niego kolejce nie może lub nie chce dołożyć kamienia, dobiera kamień z puli i odpisuje sobie 5 punktów od swojego wyniku. Jeśli dobrany kamień pasuje – może go wyłożyć na stół.

Wygrywa gracz, który pierwszy pozbędzie się kamieni z ręki. Otrzymuje on dodatkowo 25 punktów premii oraz bonus równy sumie liczb z kamieni pozostałych w rękach przeciwników. Gra toczy się do ustalonej z góry liczby punktów – zazwyczaj 400.

To żmudne podliczanie dorobku punktowego jest męczące… Chyba właśnie dlatego któregoś dnia wymyśliłem sobie Triles.