Jak Mona sobie coś postanowi, to nic jej nie powstrzyma… Chciała zostać aktorką – została. Chciała mieć dom pod lasem – i ma, choć latami doprowadzała go do stanu powszechnie uważanego za używalny. Uparła się, że zostanie terapeutką uzależnień – i jest nią, choć wciąż uważam, że jej powołaniem jest profilaktyka, a nie leczenie. Ale to nie z tych powodów ją szanuję.
Robi znakomitą robotę w teatrze amatorskim – kiedyś był to teatr Wprost, teraz Teatr przy Fabryczce. Nie znam się na aktorskim rzemiośle, nie będę się mądrzył, ale po zaangażowaniu się dzieciaków w pracę nad każdym spektaklem widzę, że na każdej próbie dzieje się jakaś magia… Mimo, że uczestniczę w nich czasem tylko jako widz, to wychodzę zawsze trochę odmieniony.
I jeszcze jedno – to dość dziwne, ale pamiętam daty urodzin zaledwie kilku osób: swoją (niestety), mojej żony i córki oraz… Mony. Gorzej jest z numerami telefonów – znam tylko swój i jej.
Serio.
Masz szczęście, że znasz Monę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba