Jak to dobrze, że czasem jakiś wydawca w naiwności swojej wypuści na rynek abstrakcyjną grę logiczną, która sprzedaje się kiepsko i po jakimś czasie można ją kupić za trzy dychy!
Sam bym jej sobie pewnie nie zmontował – wymaga specyficznych, prostokątnych płytek, które próbowałem już samodzielnie wykonać przy okazji Taiji, ale skutek był dość mizerny. Tu połówki kamieni nie różnią się kolorem, ale sa oznaczone kółkiem i krzyżykiem, co nie pozostawia wielkiego pola do interpretacji – gra bazuje na sprawdzonej regule zwycięstwa „ileśtam w jednej linii”. W tym wypadku – pięć lub więcej, poziomo, pionowo lub ukośnie. Oczywiście trzeba zachować czujność surykatki, bo dokładając każdy kamień stwarza się nowe możliwości również dla rywala. Interesująca jest możliwość dokładania kolejnej warstwy, czyli przykrywania płytek leżących już na planszy, ale należy pamiętac, że dokładany w ten sposób kamień musi spocząć na dwóch innych – nigdy na jednym! Reguły wyraźnie zaznaczają, że dokładany kamień nie musi sąsiadować z leżącymi już na planszy i że nie ma możliwości pasowania (opuszczenia swojej kolejki).
Zwycięska linia nie musi oczywiście znajdować się na jednym poziomie – liczy sie widok z góry!
Tak, wiem – na zdjęciu w poprzednim ruchu wygrał grający krzyżykami, krzywo leżący kamień nieudolnie odwraca uwagę od tego faktu, próbując utworzyć linię sześciu kółek.
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter