Gapiłem się na to zdjęcie przez dłuższą chwilę i nie mogłem skojarzyć miejsca… Zaćmienie. Pomógł mi dopiero fragmencik budynku na ostatnim planie, choć pewnie po chwili i tak zestawiłbym fotkę z kolejną, z innego kąta, która ostatecznie rozjaśniła mi w głowie.
Wydaje mi się, że budyneczek zniknął całkiem niedawno, kilka lat po wykonaniu zdjęcia. Wprawdzie dechy w oknach świadczą o tym, że piętro było niezamieszkane, ale na dole biznes się jeszcze kręcił. Kiosk sobie przypominam, obuwniczego zupełnie nie, pierwszy z lewej był chyba jakiś pasmanteryjny czy przaśno-kosmetyczny, jak przez mgłę pamiętam jakieś „dziewczyńskie” drobiazgi: gumki do włosów, spinki, bransoletki… Proces automatycznego czyszczenia pamięci ze zbędnych informacji działa w mojej głowie lepiej, niż w smartfonie.
No i który to był rok…?
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter