Okiem Mariana – spojrzenie czterdzieste siódme

– Nie jest źle, panie Mareczku, nie jest źle! Idą zmiany, może i robota będzie niedługo… Nie, nie – przy odśnieżaniu to sezonowe zajęcie jest, a ja potrzebuję ustabilizować budżet domowy. Ale może będzie robota jakby dla mnie stworzona – uratuję nasz kraj, ojczyznę naszą kochaną! No nie sam, sam to bym mimo wszystko rady nie dał, ale rękę przyłożę! Właściwie to nie rękę… Opowiem od początku – sam pan zrozumiesz.

marian_z_wolomina_zima

Podsłuchałem małego Kacperczaka jak sobie z koleżkami żarty robił na klatce schodowej, że trzeba będzie naszego narondowego Anioła Stróża Ziemi Wołomińskiej zasiekami z drutu kolczastego otoczyć – wcale nie dlatego, że ktoś go chce podharcerzyć, tylko żeby nie zwiał z kolumny. Ponoć się nam może statua oburzyć, bo chcą przyznać tytuł takiemu jednemu byłemu posłowi, co to mówi o sobie głównie „my, ludzie podziemia”. Nic nadzwyczajnego – w końcu pół Polski w telewizji i w sejmie gada głównie o przeszłości i wypomina sobie, że przed wojną to nawet powietrze było lepsze a młodzież nie siedziała przed komputerem cały dzień. Ale śmieszne jest podobno to, że pan były poseł ma ciekawe pomysły na ratowanie Ojczyzny. Szybko chłopina zdiagnozował, że mało dzieci się rodzi – i oto jest przyczyna światowego kryzysu, świńskiej grypy i ogólnego upadku obyczajów! W latach osiemdziesiątych świat był lepszy między innymi dlatego, że dzieci rodziło się dwa razy więcej. I on, ten były wybraniec narodu, ma na to lekarstwo, a nawet kilka – do wyboru. Na przykład żeby antykoncepcji wszelakiej zabronić na rok. Pomysł ryzykowny, bo naród u nas przekorny i jest szansa, że przez ten rok da radę się powstrzymać, ale pan poseł jest przygotowany na taką ewentualność i rozważa użycie przymusu. Pewnie głównie wobec feministek, co to są wszystkiemu temu winne. Nawet złote myśli mu się trafiają: „każde dziecko, nawet z gwałtu, jest na wagę złota”! Tym bardziej, że były poseł zna się na ludziach i wie, że kobiety są najczęściej gwałcone w wyniku własnej głupoty, a czasem nawet – co najciekawsze – na własne życzenie.

Źli ludzie twierdzą, że wystarczy – tak jak we wspomnianych latach osiemdziesiątych – wyłączać regularnie prąd, w telewizji puszczać głównie obrady sejmu i radzieckie filmy o miłości oraz obniżyć ceny gorzały, a ilość dzieci magicznie wzrośnie, ale przecież tak ważnych dla przyszłości kraju spraw nie można pozostawiać przypadkowi!

Odważny jest to człowiek i widzę w nim, panie Mareczku, nadzieję na moją przyszłość. W końcu zdrowy jestem i niegłupi, geny mam pierwszorzędne i gotów jestem puścić je w obieg – zwłaszcza za niewielkim wynagrodzeniem, gdyż tu o sprawę narodową chodzi przecież. Zdecydowałem się zostać rozpłodowcem!

Tylko Heli nic pan nie mów…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑