Łażą za mną szachy. Sam nie wiem, czy tylko jako designerski obiekt, czy jako sposób spędzenia wolnego czasu? W sumie nie grałem jakieś ćwierć wieku, więc chyba pociąga mnie tylko ich estetyka, ale gdyby tak jednak spróbować pyknąć parę partyjek, to nic by się pewnie nie stało… Tylko błagam – nie z jakimś młodzieżowym mistrzem Mazowsza! Tak po prostu, towarzysko, bez napinki…

A może jakiś sofcik jest sympatyczny w sieci dostępny? W sumie faktycznie – dawno nie grałem, warto by było sobie przypomnieć…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter