Na nic więcej właściwie nie zdążyłem – miałem do sfotografowania mecz naszych dzielnych siatkarzy z Hajnówką. Wygrali 3:1 i z czystym sumieniem mogłem pognać do Zielonki.
Szanuję robotę Radka i całej zielonkowskiej ekipy, ale… nie lubię tego miejsca. Jakieś jest takie nieustawne, niefotogeniczne, dźwięk w każdym miejscu inny. Z nieznanego mi powodu brakuje mi tam klimatu – nie tylko do koncertów rockowych, bo i Stare Dobre Małżeństwo jakoś tam nie bardzo pasowało. Może to jednak tylko moje subiektywne odczucia, bo publika bawiła się chyba nieźle.
Oczywiście nie mogło zabraknąć stałego elementu programu:
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter