Każdy pewnie spotkał kiedyś w życiu wampira energetycznego – to taki typ, który garnie się do rozmowy, pożartuje, postawi browara czy nawet wyciągnie z chałupy na wycieczkę rowerową, ale w jego towarzystwie opuszczają cię całkiem wszelkie siły witalne. Rzadko jednak spotyka się ich przeciwieństwo…
Mam szczęście znać kilka takich postaci i nie mogę zrozumieć, jak to działa? Czasem nie odzywają się cały wieczór, czasem o coś spytają, uśmiechną się, głównie „są” – ale mimo to ładują baterie ludziom dookoła. Tak właśnie odbieram Kate Hermelin – poznaliśmy się jakiś czas temu, pogadaliśmy kilka razy, a w najbliższą niedzielę będzie miała wernisaż swoich grafik w Galerii przy Fabryczce.
Oczywiście nie mogłem się oprzeć pokusie przedwernisażowego podejrzenia jej prac. Niestety spóźniłem się nieco i zastałem je już oprawione, przez co nie miałem szans na przyzwoite zdjęcia, ale może to lepiej? Warto przyjść na wernisaż – tym bardziej, że przygrywać będzie B-flat Mood.
