Kto to mi ostatnio tłumaczył, że zdjęcie nie musi być ostre…? Nie pamiętam, ale chyba miał trochę racji – ostrość nie jest żadnym kryterium. W sumie taka multiekspozycja ma w sobie jakąś zagadkę, trochę intryguje. No bo kto to właściwie jest?
Kilkadziesiąt zdjęć tej samej twarzy wykonanych w ciągu roku, w różnych warunkach oświetleniowych i sytuacjach, z różnych kątów daje tylko klika barwnych plam, ale przyjaciele i tak rozpoznają. Mylę się?

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter