Połazisliśmy. Trochę słońca, świeże powietrze, błękitne niebo i zadziwiająca o tej porze zieleń lasu – czego więcej potrzeba w drugi dzień Świąt? Kalorie spalone, można wracać do stołu!
Kilka lat temu zimy wyglądały jednak nieco inaczej: tu galeryjka sprzed równo trzech lat.
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter