Wystarczy jeden dzień ciepełka, żeby wyciągnąć nas w jakieś poligonowe ostępy w poszukiwaniu wiosny… Obskoczyliśmy obrzeża zielonkowskiego poligonu, Ossów i oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić masochistycznego przystanku przy Muzeum Nałkowskich. Okoliczności dość mało fotogeniczne, więc i fotograficzny urobek żaden, ale co się świeżego powietrza nawdychaliśmy, to nasze!
Wiosno, napieraj!

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter