Lepszego prezentu na Dzień Kobiet nie mogłem sobie sprawić: uhonorowałem płeć piękną zakupem tytułu, w którym zarówno pierwsze, jak i drugie skrzypce gra kobieta. O żadnej z nich nie da się powiedzieć „słaba płeć”… Samodzielny dodatek do Uncharted 4: Kres złodzieja prócz wszystkich odziedziczonych po poprzedniki ma tę dodatkową zaletę, że nie muszę oglądać zadka Nathana Drake’a przeciskającego się przez ciasne przejścia w starych ruinach. Trochę skradania, sporo strzelania i zagadek, świetne dialogi i spolszczenie, niezłe poczucie humoru, spory kawałek otwartego świata (nareszcie!), jakaś poboczna misja… Nie żałuję ani grosza!
Uncharted: Zaginione Dziedzictwo

-
Pingback: Beyond: Two Souls – codziennik