Naprawdę bardzo chciałem pomóc w przygotowaniach, bo te prace są wielkie i ciężkie, ale… Głupia sprawa – autorzy zrobili sobie drugie śniadanie, którego główną częścią były banany i wyobraziłem sobie, jak wywijam orła na bananowej skórce targając jakąś drogocenną i kruchą rzeźbę i już wiedziałem, że na pewno się gdzieś potknę i będzie katastrofa.
Wernisaż wystawy Pracowni Ceramiki Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie dopiero w przyszły czwartek, a ja już się cieszę – i to podwójnie, bo na fabryczkowej scenie wystąpi dobry, jazzujący skład!