Jak to dobrze, że się nie zraziłem do krótkich form po Kociarzu! Wprawdzie zaniepokoiła mnie objętość tego tytułu, bo 160 stron dla Twardocha to zaledwie rozgrzewka, jego książek nie da się czytać w tramwaju, ale zaryzykowałem. Czytaj dalej „Jak nie zostałem poetą”
Kociarz
Przenikliwa i perfekcyjnie minimalistyczna. Idealna do książkowych dyskusji przy winie. Magiczny realizm ociera się o pełną fantazję. Najważniejsze amerykańskie wydarzenie literackie roku. Serio…? Straszna bieda w tej Ameryce! Czytaj dalej „Kociarz”
Alienista
To takie smutne, kiedy z okładki dobrego kryminału patrzą na mnie twarze aktorów, a najlepszą według wydawcy reklamą jest hasło „Serial na podstawie powieści”… Czytaj dalej „Alienista”
Zanim zawisły psy
Spiskowa teoria dziejów, bezdomny weteran sił specjalnych z zaburzeniami, na pierwszy rzut oka nie powiązane ze sobą morderstwa wpływowych polityków, zabite i powieszone na drzewach tytułowe psy, seksualna afera, zaginione nagrania i wschodnioeuropejskie wątki śledztwa przyprawione odrobiną historii Danii… Czy Jens Henrik Jensen upichci z tego smakowitą lekturę? Czytaj dalej „Zanim zawisły psy”
Szczelina
Jak się nie ma pomysłu na lekturę, to lepiej na plejaku pograć… Nierozważne zakupy i sugerowanie się toplistami na księgarskich stronach kończą się nie tylko roztrwonieniem grosza (przeboleję), ale zmarnowaniem cennego czasu i poczuciem zagubienia. No bo chyba coś ze mną jest nie tak, skoro to taki hicior, a ja się męczę…? Czytaj dalej „Szczelina”
Jerry’ego Lee Lewisa opowieść o własnym życiu
Rick Bragg zrobił kawał roboty… Czy dobrej? Dla Jerry’ego z pewnością, ale czy dla historii muzyki? Dla literatury? Tu bym polemizował… Czytaj dalej „Jerry’ego Lee Lewisa opowieść o własnym życiu”
Nocna runda
Czytałem kiedyś, że bohaterowie japońskich komiksów dorastają razem z czytelnikami: zaczynają jako idole kilkulatków, ale z czasem ich wygląd, język i przygody ewoluują, aby byli wciąż interesujący dla tych samych czytelników. Jednym to się udaje i utrzymują się na rynku całymi latami, przechodząc razem z fanami od piaskownicy przez kolejne szczeble edukacji aż do dorosłego życia, inni są porzucani – czytelnicy przestają się po prostu z nimi utożsamiać. Nigdy wprawdzie nie postrzegałem siebie jako megainteligentnego olbrzyma, ale jakieś dwadzieścia razy zapłaciłem za kolejną przygodę Jacka Reachera i nie żałowałem – aż do Nocnej rundy. Czytaj dalej „Nocna runda”
Adres nieznany
Przyznam, że ostatnio omijałem kindla wzrokiem jak listę rzeczy „do zrobienia” na lodówce… Chyba pod wpływem Króla i Morfiny Szczepana Twardocha zapałałem jakąś sympatią do lektur z tłem historycznym, z wartką akcją i dobrą narracją. Okazało się, że to trudne – ani Śmierć frajerom Kalinowskiego, ani Jan Karski. Jedno życie Piaseckiego nie miały w sobie nawet cienia prozy Twardocha. Są jakieś takie… propagandowe. Dęte dialogi, płaskie postacie, nuda. Na szczęście z odsieczą przybył Jack Reacher! Czytaj dalej „Adres nieznany”
Mikrotyki
Nie lubię opowiadań. Krótkich to nawet nie cierpię… Pablopavo też mnie jakoś nigdy szczególnie nie zachwycał jako wokalista, choć kojarzę go tylko z rzeczy solowych i z Ludzikami, za to wcale ze sceną reggae i raggamuffin, co teraz właśnie pospiesznie nadrabiam. Sięgnąłem po Mikrotyki w sumie z ciekawości – Paweł Sołtys urodził się w latach 70. w Warszawie i chyba chciałem sprawdzić, czy choć troszkę podobnie patrzymy na świat… Czytaj dalej „Mikrotyki”
Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki
A Ride for Liberty – The Fugitive Slaves
Eastman Johnson
Kolejne literackie rozczarowanie… Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki Colsona Whiteheada „weszła mi” wprawdzie bezboleśnie i w miarę szybko, ale spodziewałem się lektury zupełnie innego typu, bo to w końcu i Nagroda Pulitzera 2017 i National Book Award 2016, i Goodreads Choice Award w kategorii „historical fiction”. Rekomendacje Baracka Obamy i Oprah Winfrey wydawały się już zupełnie niepotrzebne, ale okazało się, że ja po prostu nie czytam między wierszami…
Czytaj dalej „Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki”
Historia światła
Nabrałem zaufania do czeskiej literatury dzięki pakietowi kupionemu przez bookrage i nie wahałem się nawet chwili, gdy pojawiła się okazja kupienia kolejnej „czeskiej paczki”. Nie wiedziałem nawet, że Historia światła jest związana z fotografią, o pracach i życiu Františka Drtikola nie miałem bladego pojęcia. Czytaj dalej „Historia światła”
Świat według Clarksona
Niższa cena, łatwość i natychmiastowość zakupów, możliwość błyskawicznego przeszukiwania zawartości, mobilność najbogatszej nawet biblioteki – to wszystko ważne cechy ebooków, ale… czasem najważniejszą z nich jest to, że nie muszę się wstydzić przed gośćmi posiadania niektórych tytułów. Czytaj dalej „Świat według Clarksona”
Najnowsze komentarze