Jakieś krótkie to lato…?

Rano upał i duchota, po południu deszcz i chłodno… Udało nam się ze spacerkiem wpasować w tę przyjemniejszą część dnia. Swoją drogą – ta potrzeba popatrzenia na zielone i posłuchania lasu jest u mnie od dawna dość organiczna, niemalże nałogowa. Może to skutek pracy w uciążliwych warunkach? Dzieciaki potrafią być hałaśliwe… Ciekawe, kiedy znudzą mi się wciąż te same ścieżki pod nogami i w kadrze?

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑