Mawiają, że im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było, ale praktyka przeczy tej teorii. Tak długo bobrowałem w lokalnym „lamusokomisie”, aż znalazłem, i to parkę!
Upatrzyłem tam sobie jeszcze jeden obiekcik, ale jego zdobycie to złożona operacja logistyczna, więc na razie nie zapeszam. Znaczki z Rajdu o Puchar Prezesa dołączają do nielicznych pamiątek po wołomińskim PTTK, do dłuuuugiej listy rzeczy „do zrobienia” dopisuję sobie hasełko „historia PTTK”. Może jest gdzieś w sieci? A może w którymś z Roczników Wołomińskich?
Chodząca nadal po Wołominie żywa historia PTTK to p. Józef Bugaj. Często kursuje z kijkami ulicą Wileńską, między rondem z aniołkiem a Kauflandem. Ogólnie państwo Bugajowie to kawał historii wołomińskiej turystyki pieszej. Kolejne tropy to pani dyrektor z ekonomika Anna Ślusarz no i pan Jan Wnuk z Radzymina.
PolubieniePolubione przez 1 osoba