Nie wiem, który to już raz kręcę się koło Grand Prix w Walce Wręcz i Grapplingu… Dwunasty? Jakoś tak… Zmieniają się zawodnicy, startujące kluby, ekipa organizacyjna, nawet miejsca organizowania turnieju, ale jest też kilka stałych elementów: emocje, adrenalina, „ciocia Renia”, Ewa, Oskar. Siedemnasty raz za nami i mam nadzieję, że przyszłoroczną „osiemnastkę” obejdziemy hucznie!
Mam wrażenie, że co roku zawodnicy są spokojniejsi – również w MMA, bo w grapplingu zawsze było grzecznie. Czasem jakiegoś nastolatka poniesie adrenalina, ale to chyba rzadkość – nawet piguły nie miały dziś roboty aż do wieczornych finałów. Wszystko z wyczuciem, bez „cepeliady”, czasem tylko ktoś z rozpędu uderzył na głowę w parterze, ale to naprawdę sporadyczne przypadki. Sędziowie chyba też się nie nasłuchali zbyt wiele… Pełna kultura!

Reblogged this on TNT klub and commented:
Garść zdjęć z dzisiejszej imprezy.
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie