Nie kocham jakoś szczególnie tych skomplikowanych gier planszowych, pełnych kart, znaczników, figurek i dziwnych kości, chociaż podziwiam ich twórców i wydawców, bo potrafią takie produkty skutecznie promować i sprzedawać. Kiedyś wpakowałem się w karciankę kolekcjonerską Magic: the Gathering i do dziś usiłuję sobie wmówić, że te wszystkie karty będą kiedyś sporo warte… W X-winga nie dam się wpuścić.
Mechanika rozgrywki bardzo fajna, stopień skomplikowania reguł chyba nie za wielki, jest polska edycja, karty i figurki bardzo estetyczne i efektowne, gra dwuosobowa – niby same zalety, ale nie, nie wchodzę w to!
Pewnie inaczej bym gadał, gdyby powstała gra oparta na trylogii Powrót do przyszłości, ale Star Wars mnie nie wzrusza. Nie oznacza to, że na spotkaniu giercowników w Domu Otwartym fundacji MamyWołomin byłem służbowo i generalnie za karę, o nie! Bardzo przyjemnie spędzony wieczór, pewnie się jeszcze kiedyś wybiorę. Jest zresztą ambitny plan, żeby stworzyć coś na kształt klubu miłośników fantastyki. Czas pokaże, czy jest sens i potrzeba.

Faktycznie pięknie wykonana gra. Gdybyś nie napisał, że to gra, pewnie bym pomyślała, że to po prostu jakaś fanowska makieta.
Idealna gra dla nerdów, ty po prostu nie możesz nim być :)
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie