O tym, że przedwojenny aktor filmowy Michał Znicz bywał w Wołominie wiedziałem dzięki dociekliwości Marty Krakowskiej, ale że był to fakt powszechnie znany i komentowany w Warszawie z lat 30. nie miałem pojęcia… Niektórzy nawet układali o tym rymy!

Pod powyższym tekstem podpisał się Jerzy Gur – prawdopodobnie to pseudonim Jerzego Guranowskiego, poety i autora tekstów piosenek, zamordowanego w 1943 roku przez pijanych Niemców w szpitalu w getcie.
Sam Znicz to postać dość tajemnicza – nazywał się naprawdę Michał Feiertag, urodził się według różnych źródeł w 1888, 1892 lub 1895 roku w Warszawie, Połtawie lub Łodzi. Aktorską przygodę rozpoczął w niewoli – jako żołnierz trafił do niej podczas I Wojny Światowej. Na deskach prawdziwego teatru stanął prawdopodobnie w 1918 roku, kilka lat później trafił na duży ekran. W czasie II Wojny Światowej znalazł się w warszawskim getcie, gdzie kontynuował pracę sceniczną. Zginął najprawdopodobniej 24 grudnia 1943 lub 1942 roku, ale… nie wiadomo w jakich okolicznościach. Różne wersje mówią o zamordowaniu aktora wraz z pozostałymi pacjentami szpitala dla nerwowo chorych w Otwocku, śmierci w transporcie do obozu koncentracyjnego lub… samobójczej śmierci w Wołominie.
Ciekawe.
Najprawdopodobniej Michał Znicz nie zginął w Wołominie. Został pochowany w Gąsinie koło Pruszkowa.
Zapraszam na mojego bloga o Kobyłce – Kobyłka nad łąkami
https://kobylkanadlakami.blogspot.com
PolubieniePolubienie