W dodatek The Frozen Wilds wszedłem z rozpędu, bez żadnych przerw po podstawce i nie spodziewałem się jakiegoś szczególnego szoku, nowej jakości itd. Wiadomo – nowy obszar, broń, kilka nowych lub zmodyfikowanych maszyn, kilka dodatkowych pozycji na drzewku rozwoju postaci. Norma. Pewnie byłbym w stanie wykrzesać z siebie więcej entuzjazmu, gdybym grał podczas skwarnego lata, ale śnieg za oknem nie nastrajał mnie szczególnie dobrze do marznięcia również w grze… Czytaj dalej „Horizon Zero Dawn: The Frozen Wilds”
Horizon Zero Dawn
Lubię to! Cywilizacja wprawdzie upadła, ale z nieco chyba mniejszym hukiem, niż w Fallout – ludzie żyją w strukturach plemiennych, po świecie brykają sobie zdziczałe maszyny a główna bohaterka jest ruda i ma piegi. Trzeba czegoś więcej? Świetna grafika, otwarty świat, widok z perspektywy trzeciej osoby, elementy RPG, sporo skradania, ale i dynamicznej walki nie brakuje. Broń głównie dystansowa, co akurat lubię, crafting umiarkowany, ale niezbędny, opcje dialogowe niezbyt niestety rozbudowane, ale za to gra ładnie spolszczona i muza nie męczy. Czytaj dalej „Horizon Zero Dawn”
Sniper Elite 4
– Ganiasz dziś Niemca? – czy ktoś oprócz mnie słyszał kiedyś takie pytanie? Zaznaczam – od żony, w domowym zaciszu. Dziwne, nie? Ale nie dla mnie, bo ja ganiam Niemca regularnie. Czytaj dalej „Sniper Elite 4”
Dishonored II
Nie mam porównania z pierwszą częścią z 2012 roku, bo w nią nie grałem – może właśnie dlatego warstwa fabularna niespecjalnie mnie zainteresowała. Niby można tę grę przejść dwukrotnie, wcielając się w Corvo Attano lub Emily Kaldwin, ale w połowie drugiego podejścia odpuściłem – ukończyłem grę tylko w skórze Emily. Wcale nie z powodu płynności animacji i rozdzielczości, bo nia mają dla mnie większego znaczenia, ale chyba właśnie przez powtarzalnośc całej historii. Czytaj dalej „Dishonored II”
No Man’s Sky
Właściwie ta gra wcale nie powinna mi się podobać: po pierwsze – jest „kosmiczna”, a ja mam alergię na samo hasło space opera, po drugie – niezbyt piękna graficznie, po trzecie – przytłacza samotnością w gigantycznym sandboxowym świecie… Osiemnaście trylionów planet w galaktyce! Nie odwiedzę nawet promila z nich! Czytaj dalej „No Man’s Sky”
Deus Ex: Rozłam Ludzkości
Nie wiem, dlaczego ta gra ma tak niskie oceny w branżowych portalach… Może oczekiwania były inne? Ja nie miałem właściwie żadnych – grałem chyba tylko w pierwszą odsłonę serii, jeszcze na blaszaku, i wtedy byłą to dla mnie prawdziwa rewolucja. Skusiłem się na czwartą część i „nie żałuję” to za mało powiedziane. Bawiłem się na tyle dobrze, że z marszu przeszedłem jeszcze DLC „Kryminalna przeszłość” – i podobało mi się jeszcze bardziej! Czytaj dalej „Deus Ex: Rozłam Ludzkości”
Assassin’s Creed: Syndicate
Wprawdzie Assassin’s Creed IV – Black Flag nie powalił mnie na kolana, ale dość przyjemnie brykało się po Karaibach, więc znów uległem promocji i sięgnąłem po dziewiątą odsłonę serii. Tym razem z bliźniętami Jacobem i Evie Frye poznaję wiktoriański Londyn! Czytaj dalej „Assassin’s Creed: Syndicate”
Śródziemie: Cień Mordoru
Tolkienowska twórczość nigdy nie była dla mnie jakąś świętością… Szczerze mówiąc uważam, że gość przynudzał i najlepszym zastosowaniem dla jego twórczości jest usypianie ośmiolatków, ale klasykiem literatury fantasy jest – trzeba mu to oddać. No to mu oddałem te kilkadziesiąt złotych… Promocja była. Czytaj dalej „Śródziemie: Cień Mordoru”
Uncharted 4: Kres Złodzieja
Co za miła odmiana po postapokaliptycznej tułaczce po zgliszczach świata w Fallout 4! Żadnego modyfikowania broni, budowania umocnień i pomp, opcji dialogowych, trudnych wyborów moralnych, zbierania wszelkich śmieci, żadnego wkurzającego czekania na załadowanie nowej lokacji. I dla nareszcie świetna, niemal filmowa grafika z „trybem foto”, który tak mi się podobał w The Last of Us… Czytaj dalej „Uncharted 4: Kres Złodzieja”
Fallout 4
Trochę wstyd… To mój pierwszy kontakt z Fallout, choć seria ma już 20 lat. Jakoś wcześniej nie pociągały mnie klimaty postapo, ale teraz nadrabiam! Czytaj dalej „Fallout 4”
Homefront: The Revolution
Dziwne… Z zupełnie nieznanych mi powodów zacząłem odczuwać palącą potrzebę zaznajomienia się z różnymi aspektami działalności w miejskiej partyzantce! Za zimno jest na czajenie się za osiedlowymi śmietnikami w oczekiwaniu na odpowiedni moment, żeby wyspreyować jakieś rewolucyjne hasło na murze, ale od czego jest Playstation? Przeszedłem intensywny kurs interaktywny zakończony sukcesem! Czytaj dalej „Homefront: The Revolution”
Just Cause 3
Co się ze mną stało? Gdzie te trudne wybory między złem a wielkim złem, gdzie cierpliwość i taktyka, mozolny rozwój, wzruszająca historia, nastrój i klimat? Gdzie moje uczucia? Przegrały z promocją na trzecioosobową strzelankę?! Czytaj dalej „Just Cause 3”
Najnowsze komentarze